Rozwijanie Mowy Biernej
Zachęcony sukcesem programu Kolory postanowiłem zrobić coś, co uatrakcyjni i ułatwi naukę etykietowania przedmiotów (element mowy biernej).
Marcin miał wtedy 3-4 lata. Uczyliśmy go rozumienia (bo na wypowiadanie jeszcze nie było szans) nazw przeróżnych przedmiotów i osób z otoczenia.
Jak to było robione pisałem przy okazji opisywania programu Kolory (tutaj).
Postanowiłem uatrakcyjnić tę naukę i trochę odciążyć nas od ciągłego przesiadywania z synem
i demonstrowaniu mu sztućców, kredek, klocków, lamp, siostry, piłki, torby, bluzki, skarpetek, klamki, pieska, długopisu, zegarka, poduszki, butelki, …
Miałem też nadzieję, że skoro komputer przy nauce kolorów okazał się lepszym pedagogiem niż człowiek, to może i tutaj coś uda się uzyskać.
Zrobiłem więc coś takiego
Klika się strzałki w przód/w tył, a program wyświetla przygotowane przez nas obrazki i wypowiada nazwy pokazywanych przedmiotów/ludzi/zwierząt/zjawisk
Tutaj nie można mówić o tak spektakularnym sukcesie jak w przypadku kolorów, ale jestem przekonany, że program był pomocny.
Przede wszystkim rozwiązany został problem zainteresowania nauką. O ile przy nauczaniu tradycyjnym potrzebny był ktoś kto pilnował żeby nie uciekał z krzesła, tak tutaj trzeba go było siłą odciągać od komputera.
Klikał, patrzył i słuchał. Nie wyłączał.
Klikał tak zawzięcie i szybko, że nie wysłuchiwał mówionego słowa do końca, tylko włączał następny obrazek i następny, i następny, i następny, i ….
Ale go przechytrzyłem i zablokowałem klikanie po następny obrazek zanim nie odegra się całe słowo. Nie podobało mu się. Bardzo nie podobało. Ale po jakimś czasie się z tym pogodził. Nie miał wyjścia.
Piszę o takich rzeczach, żeby dać dowód na to, że programiki, które Wam proponuję przeszły prawdziwą ‘szkołę ognia’. Testował je najlepszy tester jakiego można sobie wyobrazić – moje autystyczne dziecko.
Śmiem twierdzić, że są dobrze dostosowane do specyfiki użytkowników o takich “parametrach”.
Są to twory naprawdę użyteczne. Moje ‘produkty’ były poddawane prawdziwej naturalnej selekcji. Przez ostatnich 14 lat miałem wiele różnych pomysłów i wiele z nich usiłowałem wprowadzać w życie.
I życie, w postaci autystycznego dziecka, bardzo szybko je weryfikowało. Kiedy nie można było w żaden sposób zmusić Testera do pracy z jakimś zrobionym przeze mnie programem, to po prostu rzucałem całą robotę… Przeżywały tylko te najlepiej przystosowane. A mnie pozostawały coraz bogatsze doświadczenia.
Ale kiedy Tester raczył pracować, to miałem okazję obserwować jak to robi, co w programie służy mu nie tyle do zdobywania wiedzy ile do stymulowania się, jakie błędy zostały jeszcze w kodzie i jak produkt udoskonalić albo … uprościć.
Marcin naprawdę spędził długie godziny przy “Mówiącej Przeglądarce”. Patrzył na obrazki
i słuchał nazw. To musiało zaprocentować.
Nawet teraz, kiedy ‘odgrzebałem’ ten program i przygotowywałem do umieszczenia na stronie, wykazywał spore zainteresowanie.
Mam nadzieję, że i Waszym dzieciom posłuży.
do pobrania – MPrzegladarka – programik wspomagający rozwój mowy biernej
MPrzegladarka w wersji na Androida
Ekran konfiguracyjny pełnej wersji aplikacji MPrzegladarka
Uwaga techniczna : Wielkim atutem programu jest możliwość rozbudowywania jego bazy danych. Jak to zrobić napisałem w jednej z opcji samego programu (na pewno znajdziecie). Możecie umieszczać w bazie własne obrazki i własne nagrania. Wiem, że może to nie być łatwe (albo nie będzie to w ogóle możliwe), ale warto spróbować nagrać głos dziecka.
Moja baza danych ma kilkaset pozycji. Nie mogę jej udostępniać ze względu na prawa autorskie. W programie do pobrania umieściłem tylko 57 szt., właśnie ze względu na to oraz ze względu na ograniczenia w wielkości plików do ściągania u mojego usługodawcy.
Zachęcam do tworzenia własnej bazy – naprawdę warto i nie jest to trudne. Obrazki można pozyskiwać nie tylko z aparatu fotograficznego… Ja kupiłem kiedyś Od obrazka do słowa
, zeskanowałem i mam prawdziwą kopalnię, nie tylko rzeczowników, ale czasowników, przymiotników i innych nawet dość abstrakcyjnych pojęć. Jeśli podać dziecku te obrazki w formie ‘komputerowej’, to wykazuje zdecydowanie większe zainteresowanie niż kiedy ogląda je pokazywane przez rodzica (a w każdym razie tak jest u nas).
Większość nagrań dźwiękowych w bazie dostarczanej z programem to głos córki. Niektóre słowa to mój głos. Jest też parę nagrań Marcina. Na pewno rozpoznacie – są dość “oryginalne”. Nie pochodzą one jednak z czasu kiedy pracował z programikiem – wtedy jeszcze nie mówił. Robiliśmy je dosłownie przedwczoraj. 10 lat temu nie myślałem, że to będzie kiedykolwiek możliwe…
Ta ostatnia uwaga to dla tych, których dzieci jeszcze nie mówią. Jeszcze…
Super pomoc dla rodzicow